"Dobre przemówienie powinno być jak spódnica: powinna być na tyle długa, aby obejmować niezbędne obszary, i jednocześnie na tyle krótka, aby wzbudzić zainteresowanie"
– Winston Churchill
Churchill użył ciekawego porównania, które mocno działa na wyobraźnię. Jak długie powinno być Twoje przemówienie i jak obszerne merytorycznie?
Chodzi o to, aby Twoi słuchacze chcieli więcej. Po co zostawiać ich z myślą „Dzięki Bogu, że to już koniec”.
Przemówienia Winstona Churchilla charakteryzują się niezwykłą siłą perswazyjną. Potrafił w swoich mowach podnieść naród na duchu, zagrzać do walki i natchnąć wiarą w zwycięstwo. Był wybitnym mówcą, który jeszcze za swego życia doczekał się publikacji własnych przemówień w 8 pokaźnych tomach.
Dla tych, którzy uważają, że do bycia dobrym mówcą trzeba mieć predyspozycje, mam złą wiadomość – to nie prawda, tego można się nauczyć.
Winstonowi Churchillowi brakowało atrakcyjnego wyglądu, ujmującego głosu i na dodatek miał wadę wymowy (dużo ćwiczył by pokonać seplenienie i jąkanie, które pogłębiała silna nerwica zaobserwowana u niego w wieku szkolnym).
Jaka była recepta Winstona Churchilla na dobre przemówienie?
- Rozpocznij mocno. Nie mów: „Mam przyjemność być tutaj z Państwem”.
- Miej jeden temat, który można zamknąć w jednym zdaniu.
- Używaj prostego języka.
- Maluj obrazy w wyobraźni słuchaczy.
- Zakończ emocjonalnie – patriotycznie, religijnie lub rodzinnie.
A oto przykład.
Dnia 13 maja 1940 roku Winston Churchill wygłosił w Izbie Gmin przemówienie, które przeszło do historii:
"Mam do zaofiarowanie jedynie krew, znój, łzy i pot. Mamy przed sobą najcięższą próbę. Przed nami wiele, wiele długich miesięcy walki i cierpień.
Pytacie mnie o politykę. Odpowiadam: prowadzić wojnę na morzu, lądzie i w powietrzu z całą mocą i siłą, którą może obdarować nas Bóg; prowadzić wojnę przeciw potwornej tyranii, której mrocznej, tragicznej listy zbrodni nic nie przewyższa. To nasza polityka.
Pytacie mnie o cel. Mogę powiedzieć jednym słowem zwycięstwo - zwycięstwo za wszelką cenę, zwycięstwo mimo terroru, zwycięstwo, choćby droga do niego była długa i ciężka – bo bez zwycięstwa nie ma przetrwania. (...)
Jednak podejmę się realizacji mojego zadania z optymizmem i nadzieją. Jestem pewien, że nasza sprawa znajdzie odzew w narodzie*."
Mocą tych słów wyrwał naród angielski z odrętwienia. Bije z tego przemówienia nieustępliwe męstwo, zaciekły upór i wiara w ostateczne zwycięstwo.
A teraz wyobraź sobie, że to Ty masz w swojej mowie podnieść naród na duchu, zagrzać do walki i natchnąć wiarą w zwycięstwo. Jak brzmiałoby Twoje przemówienie?
*W. Churchill, Krew, znój, łzy i pot. Sławne mowy, s. 115